Pamiętacie bajkę „Wilk
i Zając"? Na końcu każdego odcinka Wilk krzyczał: „Zając,
ja ci jeszcze pokażę!” Jak wiemy, nie pokazał do tej pory. I
szczerze wątpię, żeby kiedykolwiek mu się to udało. Dlaczego?
Powód jest prosty: zrobienie czegoś tylko dlatego, żeby komuś coś
udowodnić (co ma nieraz formę małej zemsty, tak jak w bajce) mija
się z celem i najczęściej spala na panewce. Miałam (i mam)
mnóstwo sytuacji, w których słyszę komunikaty w stylu „to
nie dla Ciebie” (w domyśle oczywiście najczęściej chodzi o
niepełnosprawność). I wtedy sobie myślę „Ale
że co przepraszam? Że ja nie dam rady? Uda mi się. Zobaczysz”.
No I co? Przysłowiowy guzik. W dodatku z pętelką. Udowadnianie
jest najgorszą z motywacji do robienia czegokolwiek. Mało kiedy
takie działanie zakończone jest sukcesem, a najczęściej prowadzi
do jeszcze większych frustracji. Jeśli z Twojej aktywności nie
wynika nic dobrego dla Ciebie, ani tym bardziej dla kogoś innego,
zostaw “nu pogodi” Wilkowi – może jednak kiedyś mu się
uda...
Zdaję sobie sprawę, że próbując przedrzeć się przez gąszcz blogów, ten możesz zwyczajnie ominąć. Ale jeśli chcesz poczytać o moich próbach zmierzenia się z zagadnieniem niepełnosprawności i kobiecości oraz odniesienia ich do tradycyjnych wartości, zapraszam do lektury i polubienia mojej strony: https://web.facebook.com/feministkaducha/
Podoba mi sie to co piszesz.Masz interesujace spostrzezenia.Napisz cos wiecej na ten temat. Jestem ciekawy takich mysli. Pozdrawiam I udostepniam
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam również
UsuńPodoba mi sie
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://poeta112.blogspot.com/