Szukaj na tym blogu

czwartek, 11 sierpnia 2016

Naleśnik

Jedna z moich największych miłości. Ostatnio widziałam filmik – instrukcję, jak pocieszyć smutną osobę. Należy ją w pierwszej kolejności zawinąć szczelnie w kocyk i w ten sposób nadać jej kształt naleśnika. Ja tam w słabych chwilach wolę naleśniki jeść, aniżeli przypominać. A to dlatego, że naleśnik ma najczęściej nadzienie, w związku z czym jest zwinięty. Jeśli trzymać się analogii do człowieka, będąc jak naleśnik, szczelnie zakrywa on swoje wnętrze, aby nic nie wydostało się na zewnątrz. Wtedy może on albo eksplodować i zalać sobą, albo skurczyć się do najmniejszych rozmiarów. W obydwóch przypadkach nikt nie zachwyci się wspaniałym wnętrzem. Dlatego nie upodabniajmy się do naleśników, po prostu je jedzmy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem bardzo ciekawa, co myślisz na ten temat