źródło: Pixabay
Zdaję sobie sprawę, że próbując przedrzeć się przez gąszcz blogów, ten możesz zwyczajnie ominąć. Ale jeśli chcesz poczytać o moich próbach zmierzenia się z zagadnieniem niepełnosprawności i kobiecości oraz odniesienia ich do tradycyjnych wartości, zapraszam do lektury i polubienia mojej strony: https://web.facebook.com/feministkaducha/
Szukaj na tym blogu
czwartek, 1 września 2016
Jałmużna
Siedzę w barze nad jeziorem. Podchodzi jakiś pan i pyta osób, które są ze mną (tutaj następuje pierwsze poirytowanie - mam awersję do sytuacji, gdzie pytanie dotyczące mnie kieruje się do kogoś innego). Ale pytanie było jeszcze bardziej irytujące. Pan chciał mi dać 20 złotych, bo...jeżdżę na wózku. Pomijając fakt, że balkonik nie jest wózkiem (a jeśli już ktoś się decyduje na synonimiczne użycie tych dwóch wyrazów, to nie jeżdżę NA nim, tylko co najwyżej Z), to oferowanie mi pieniędzy (po raz drugi, podobną sytuację miałam w Poznaniu) rozbroiło mnie kompletnie. Ja wiem, wyglądu miss Polski na wózku to ja nie mam, a jedną z praktyk pokutnych jest jałmużna, ale chyba są jakieś granice. No dobrze, już ochłonęłam. W każdym razie takie sytuacje pokazują, że stereotyp niepełnosprawny = biedny jeszcze funkcjonuje. No cóż, znowu trzeba być wyrozumiałym.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem bardzo ciekawa, co myślisz na ten temat