Z
racji faktu, że coraz więcej mówi się o prawach osób
niepełnosprawnych, postanowiłam wziąć na warsztat Konwencję o
Prawach Osób Niepełnosprawnych. Postaram się omówić ją punkt po
punkcie. Cała konwencja jest długa, więc cykl również nie będzie
należał do najkrótszych. Myślę jednak, że warto poświęcić
trochę czasu, aby poznać swoje prawa.
Konwencję
rozpoczyna Preambuła:
Państwa
Strony niniejszej konwencji:
(a)
przywołując zasady proklamowane w Karcie Narodów Zjednoczonych,
które uznają przyrodzoną godność i wartość oraz równe i
niezbywalne prawa wszystkich członków rodziny ludzkiej za podstawę
wolności, sprawiedliwości i pokoju na świecie,
Z
kolei w Karcie Narodów Zjednoczonych czytamy:
MY,
LUDY NARODÓW ZJEDNOCZONYCH, ZDECYDOWANE uchronić przyszłe
pokolenia od klęski wojny, która dwukrotnie za naszego życia
wyrządziła ludzkości niewypowiedziane cierpienia, przywrócić
wiarę w podstawowe prawa człowieka, godność i wartość
jednostki, równość praw mężczyzn i kobiet oraz narodów wielkich
i małych, stworzyć warunki umożliwiające utrzymanie
sprawiedliwości i poszanowanie zobowiązań wynikających z umów
międzynarodowych i innych źródeł prawa międzynarodowego,
popierać postęp społeczny i poprawę warunków życia w większej
wolności, I W TYM CELU postępować tolerancyjnie i żyć ze sobą w
pokoju jak dobrzy sąsiedzi, zjednoczyć swe siły dla utrzymania
międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, zapewnić przez przyjęcie
zasad i ustalenie metod, aby siła zbrojna używana była wyłącznie
we wspólnym interesie, korzystać z organizacji międzynarodowych w
celu popierania gospodarczego i społecznego postępu wszystkich
narodów.
Tak
więc postuluje się godność, równość wobec prawa, większą
tolerancję i postęp społeczny. Osobiście zawsze zapala mi się
lampka ostrzegawcza, jeśli chodzi o postulat tolerancji. Dla mnie
jest ona pojęciem znacznie węższym niż akceptacja. Tolerować to
zaledwie znosić coś, co wykracza poza nasz system przekonań.
Dopiero akceptacja umożliwia włączanie osób niepełnosprawnych w
struktury społeczne. Tak więc sama tolerancja nie wystarczy. Czy w
Konwencji mowa zatem o akcepracji? Zapraszam do lektury kolejnych
wpisów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jestem bardzo ciekawa, co myślisz na ten temat